- Patrząc na tę całą stajnię Augiasza mam nieodparte wrażenie, że rozum jest w Rządzie Donalda Tuska towarem deficytowym – mówi Bartosz Józwiak, prezes Unii Polityki Realnej.

- Optymiści z Instytutu Kościuszki twierdzą, że w tym roku dzień wolności podatkowej wypadł 7 czerwca. Obawiam się jednak, że rację mają ekonomiści, którzy ten dzień datują na początek lipca. Jakby nie było, proszę Pana Premiera o mały prezent. Dymisję co najmniej kilku ministrów, z panem Grabarczykiem na czele - mówi Bartosz Józwiak, Prezes Unii Polityki Realnej.
 

- Cezary Grabarczyk jest najbardziej nieudolnym ministrem odpowiadającym za infrastrukturę w historii naszego kraju. Większego nieudacznika trudno sobie wyobrazić - ocenia Bartosz Józwiak. - Platforma Obywatelska obiecywała cuda. Minister Grabarczyk te cuda realizuje w praktyce: jest jak Midas a rebours, wystarczy, że się za coś zabierze, a z całą pewnością wyjdzie z tego wielkie nic - dodaje.

Ostatnie wydarzenia świetnie wpisują się w ciąg "dokonań" ministra Grabarczyka. Chiński wykonawca autostrady A2 spakował się i wyjechał zostawiając długą litanię skarg na inwestora i szerzej - polską stronę. - Albo ma rację i minister powinien ponieść konsekwencje, albo racji nie ma - i minister również powinien podać się do dymisji z powodu braku odpowiednich zabezpieczeń umowy z wykonawcą. Nieco podobna sytuacja dotyczy stadionu narodowego w Warszawie, gdzie jesteśmy świadkami żenującego spektaklu przerzucania się odpowiedzialnością za elementarne błędy powodujące gigantyczne opóźnienie w realizacji inwestycji - mówi Bartosz Józwiak.

Nazwisko "Grabarczyk" jeszcze długo będzie się kojarzyło przede wszystkim z zapaścią kolei, cynicznymi tłumaczeniami i bezmyślnymi decyzjami. Odwołany hucznie prezes PKP wrócił po cichu na państwowy wikt na... kolei, w PKP Energetyka. Jak donoszą media, minister tłumaczył tę nominację faktem, że prezes Wach nie będzie miał kontaktu z pasażerami. - Może lepiej żeby nikt z tego rządu nie miał kontaktu z pasażerami, którzy będą z Warszawy nad morze jechać kilkanaście godzin. Trzeba być totalnym ignorantem, albo politycznym sabotażystą - czego w drużynie Donalda Tuska nie można wykluczyć - żeby kluczowe remonty planować na wakacje, kiedy jest apogeum turystycznego ruchu. Nie tylko kolej będzie znów sparaliżowana, ale też transport drogowy, bo któryś tytan intelektu wykoncypował, że właśnie wakacje są najlepszym okresem na remont nie tylko 1400 kilometrów torów, ale i ponad 400 odcinków dróg. Rozumiem, że przed wyborami rząd chce nadrobić cztery lata lenistwa. Ale na to już za późno panie Premierze. Pan już przegrał - komentuje Prezes UPR Bartosz Józwiak.

- Patrząc na tę całą stajnię Augiasza mam nieodparte wrażenie, że rozum jest w Rządzie Donalda Tuska towarem deficytowym – kończy.